środa, 14 marca 2012

Jak straszyłam dzieci samochodami

Owszem, uważam, że trzeba straszyć. Nie dziadem, który zabierze niegrzeczne dziecko. Realnymi zagrożeniami. A samochody są dla dwulatka śmiertelnie niebezpieczne.
 
Kiedy moja młodsza córka miała niecały rok, przeczytałam – na szczęście! - „W głębi kontinuum” Jean Liedloff. Pod wpływem tej książki przestałam ją ochraniać przed niebezpieczeństwami, które nie groziły śmiercią ani kalectwem.
 
Gdy podchodziła do włączonego piekarnika, ostrzegałam ją, że jest gorący i będzie bolało. Gdy zdarzyło jej się dotknąć i piekarnika i gorącego czajnika, faktycznie odczuła ból. Przytulałam ją wtedy i mówiłam: „masz ała, boli cię, uważaj, to jest khh” („khh” było naszym określeniem na „gorący”). Nie karciłam za ból. Karcąc odebrałabym jej poczucie kontroli, wiarę we własną zdolność rozpoznawania tego, co jest dla niej bezpieczne, a co nie. Efekt? Brała moje słowa na serio! I odkąd powiedziałam jej, że auto może zrobić bardzo duże ała, na widok przejeżdżającego blisko samochodu przywierała do mojej nogi.
 
Ze starszą córką wyszło przypadkiem. Pewnego dnia zobaczyłyśmy na drodze martwego pieska. Mała bardzo przejęła się jego widokiem. Wyjaśniłam, że piesek nie żyje, bo go przejechał samochód. Nie wiem, co dokładnie córka rozumiała pod pojęciem śmierci, ale była zaniepokojona tym, jak piesek wyglądał i wiedziała, że stało się coś złego.
 
Kilka lat później trafiłam na stwierdzenie Wojciecha Cejrowskiego, które przyprawiło mnie o dreszcz (cytuję z pamięci): „Tu (wśród Indian) młodsi zawsze słuchają starszych. Uczy ich tego życie... i śmierć”.

4 komentarze:

  1. To, co powiedział WC przyprawia o dreszcz. Ale jakie prawdziwe....

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytawszy, pomyślałam, że u nas czasem dobrze, że dzieci nie zawsze słuchają starszych - biorąc pod uwagę, ile głupot im się opowiada, żeby zjadły obiadek, nie krzyczały itp...:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dlatego właśnie nie słuchają, że im się głupoty opowiada. Gdyby ostrzeżenia były prawdziwe i dotyczyły prawdziwych niebezpieczeństw - pewnie by słuchały, bo by rodzicom wierzyły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie czuję się jakbym ja to napisała;)

    OdpowiedzUsuń