poniedziałek, 15 lipca 2013

Zmiana czyli spotkanie Czarnej i Białej Bogini


W Tarocie kartą symbolizującą zmianę jest Śmierć. A śmierć jest ostateczna i nieodwołalna. Jako dziecko wzruszałam się do łez czytając bajki Andersena. Płakałam nad losem syren, które nie mają nieśmiertelnych dusz i gdy umrą, zamieniają się w morską pianę.

Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było... umrzemy jeszcze wiele razy. Pochowamy nasze marzenia i złudzenia, naszą codzienność i przyzwyczajenia. Każda zmiana to stres, a jego siła nie zależy od tego, czy jest to zmiana na lepsze czy gorsze. Wedle Skali Stresu zawarcie małżeństwa jest trochę mniej stresujące niż poważna choroba i trochę bardziej niż zwolnienie z pracy, które z kolei jest odrobinę bardziej stresujące niż pogodzenie się ze skłóconym współmałżonkiem i przejście na emeryturę. Każda z tych sytuacji wywołuje w nas reakcję „walcz albo uciekaj”, jak gdybyśmy spotkali na swej drodze drapieżnika. Boimy się, bo przeczuwamy, że coś w nas musi umrzeć.

Klekocząca piszczelami Śmierć jest postacią z pradawnych matriarchalnych wierzeń. To jedno z wcieleń Potrójnej Bogini. Jednak Bogini jest zawsze całością, dlatego tam gdzie przychodzi Kostucha, wkrótce pojawi się Dziewica czyli Biała Bogini. Koniec oznacza początek. Czarna Bogini jest Boginią Przemiany.

W baśni o małżeństwie sir Gawaina król Artur zostaje uwięziony przez olbrzyma. Aby odzyskać wolność, musi rozwiązać najtrudniejszą zagadkę świata: ma odpowiedzieć na pytanie, czego najbardziej pragną kobiety. Przez rok stara się znaleźć odpowiedź i wiele osób prosi o pomoc, jednak pozostaje bezradny. W końcu spotyka w lesie wstrętną staruchę. „Odziana na czarno, ponura, szkaradna kobieca postać siedziała na kamieniu na środku polany. Wyglądała tak szpetnie, odrażająco, staro i ohydnie, że Artur wzdrygnął się z obrzydzenia i zawrócił konia”. Spotkanie z Czarną Boginią wywołuje chęć ucieczki, król Artur tak jak każdy inny człowiek wolałby natychmiast o niej zapomnieć i nigdy więcej nie zobaczyć. Starucha znała jednak rozwiązanie zagadki i wyjawiła je Arturowi w zamian żądając spełnienia życzenia: chciała zostać żoną jednego z rycerzy króla.

Sir Gawain był rycerzem, który zgodził się na małżeństwo z wiedźmą. A gdy po przyjęciu weselnym zostali sami w komnacie... „Sir Gawain poczuł, jak wszystko ściska mu się w gardle, ale odwrócił się, aby ją pocałować. Ogarnięty ogromnym współczuciem dla tej, którą wszyscy pogardliwie odpychali jak jakieś wstrętne zwierzę, nie czuł już nawet odrazy do jej dotyku”. Wtedy Starucha zmieniła się w Dziewicę: piękną, młodą dziewczynę. Bo żeby narodziło się Nowe, trzeba zaakceptować śmierć Starego. A nie ma akceptacji bez współczucia, empatii, troski. Dla siebie, dla kogoś.

Ale to jeszcze nie koniec. Oblubienica sir Gawaina może być tylko przez pół doby piękna, w ciągu dnia albo w ciągu nocy, i prosi męża, by wybrał. Gdy ten dokonuje wyboru kierując się współczuciem, ona może być piękna już przez cały czas.

Nie zawsze potrafimy od razu rozpoznać Białą Boginię i dla każdego może Ona mieć inny wygląd. Podoba mi się sposób, w jaki bawią się bajką o małżeństwie sir Gawaina twórcy Shreka. Gdy pryska złe zaklęcie, Fiona staje się... brzydka i pozostaje taka w dzień i w nocy. I okazuje się, że właśnie taka podoba się Shrekowi, bo jest do niego podobna – dosadna, bezpośrednia, zdecydowanie cielesna. Uduchowienie i zwiewność nie należą do mocnych stron ogrów, nie są z ich bajki.

Kontrowersyjny psychoterapeuta Marek Liciński mawiał, że poznał wiele księżniczek, które należałoby z powrotem zmienić w żaby czyli w to, czym są naprawdę. Być może bajka o Fionie jest i o nich.

Lubię też „Oblubienicę Tygrysa” Angeli Carter czyli na nowo napisaną baśń o Pięknej i Bestii. Tu nie Bestia zmienia się w pięknego królewicza, lecz Piękna staje się bestią – tyrysicą: „Przysuwał się do mnie coraz bliżej, aż na dłoni poczułam szorstki aksamit jego łba, a potem język, chropowaty jak papier ścierny. Zliże ze mnie skórę! I oto każdym pociągnięciem zdzierał ze mnie skórę kolejnymi warstwami, całą skórę światowego życia, pozostawiając świeżą patynę lśniącej sierści. Moje kolczyki zmieniły się na powrót w wodę i spłynęły mi po barkach; strząsnęłam krople z pięknego futra”.

A jeśli ktoś chce przeczytać „Małżeństwo sir Gawaina” i „Oblubienicę Tygrysa” (no i poznać rozwiązanie najtrudniejszej zagadki świata!) - obie baśnie można znaleźć tu. Trzeba wejść w „Baśnie” i dalej w „Coś jeszcze...”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz