środa, 11 lipca 2012

Wszystkiemu winne są matki (i kochanki)


Na życzenie Izy :)

Często słyszę, że matki źle wychowują swoich synów i dlatego ich przyszłe partnerki tak się później z nimi męczą. Bo matki nie nauczyły synów sprzątać po sobie, odpowiednio odnosić się do kobiet, troszczyć o najbliższych.

Za każdym razem czuję oburzenie. Po pierwsze dorosły człowiek jest za siebie odpowiedzialny. Może wiele zrobić, by sam siebie kształtować, nawet jeśli miał bardzo trudny start czy też był bardzo rozpieszczany. Po drugie synowie oprócz matek mają też ojców, którzy stanowią dla nich wzór roli męskiej. Nawet ojciec, który całkowicie znika z życia swojego dziecka, wywiera na nie wpływ. Pokazuje mu, że znikanie może być sposobem na poradzenie sobie z problemami. Ale rzadko się mówi, że ojcowie źle wychowują swoich synów.

Tradycyjnie winne są matki. Mamy matki schizofrenogenne, nadopiekuńcze, zimne emocjonalnie, poświęcające się karierze i zaniedbujące dzieci. A ojcowie? Czyżby nie mieli żadnego związku z tą sprawą?

Podobnie jest z kochankami, z tymi trzecimi. To one rozbijają rodziny. Facet, który zdradził swoją partnerkę, jest najwyraźniej mniej winny. Och, mogę to zrozumieć. Kobieta, która kocha, woli wściec się na obcą babę, a swojego wybranka ochronić i usprawiedliwić. A jednak to on jej coś obiecywał. Często miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I to on tę obietnicę złamał.

Kobiety zdejmują odpowiedzialność ze swoich mężczyzn. To nie on. To matka źle go wychowała. Tamta omotała. Być może taki sposób myślenia pochodzi z czasów, nie tak odległych wcale, gdy kobiety były całkowicie uzależnione finansowo od mężczyzn. Chronią swoich facetów, bo ich potrzebują i boją się, że mogłyby ich utracić. Ale tak naprawdę, w głębi duszy, są wściekłe właśnie na nich.

5 komentarzy:

  1. Jak mnie drażnią zdradzone kobiety które całą winę zrzucają na tą "drugą"... bronią swoich facetów, a oni czują się jak ryby w wodzie i trudno ich za to winić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostrożnie, w ten sposób właśnie łatwo obwiniać inne kobiety, w tym przypadku te zdradzane i obwiniające. Odpowiedzialny za decyzję o zdradzie jest zawsze zdradzający /albo zdradzająca/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Eee. Nie zgadzam się. Odpowiedzialne w przypadku zdrady w małżeństwie są dwie strony. Bo druga zawsze daje jakiś impuls, przyzwolenie itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że każdy jest sam odpowiedzialny za swoje decyzje. Za impulsem można nie iśc, z przyzwolenia nie korzystac. Z drugiej strony, jak się człowiek przyjrzy z bliska, okazuje się, że nic nie jest czarno-białe.

      Usuń
  4. Hear, hear! Tez mnie zlosci zwalanie odpowiedzialnosci na kobiety.

    OdpowiedzUsuń